Jestem wielką marzycielką! Kiedy byłam dzieckiem, to zawsze przed snem myślałam o tym, jak będzie wyglądać moje życie. Mogłam godzinę leżeć i myśleć o tym wszystkim, wyobrażać sobie każdy szczegół. Ale rano pamiętałam już mało i żałowałam, że nie zapisywałam sobie tych marzeń.
Później, z biegiem lat przeczytałam o czymś takim jak #moodboard albo #dreamboard i zaczęłam tworzyć swoje własne, na koniec każdego roku, z marzeniami na następny rok. Starałam się zawsze nie dawać więcej niż 10 pozycji, ale zawsze wszystkie się spełniały (lub nie były już aktualne).
Może zostało mi to z dzieciństwa, ale każde moje marzenie muszę zwizualizować sobie w maksymalny możliwy sposób. Niech to będzie kolaż na kompie, wypisana lista albo nawet myśl w głowie.
Swój kolaż tworzę w taki sposób, że szukam obrazków na Pinterest, na których widzę najbardziej zbliżoną realizację swoich marzeń, dużo myślę o tym marzeniu, wyobrażam sobie co i jak może wyglądać, a później sklejam te wszystkie obrazki razem i zapominam o nich do końca następnego roku. Taka lista pomaga nam zapanować nad swoim życiem, poczuć, czego tak naprawdę potrzebujemy i co sprawi, że będziemy się czuć szczęśliwie.
Oczywiście, nie wystarczy wymyślić marzenia i nic nie robić w celu ich realizacji. Albo wymyślić marzenia, które nie są realne do wykonania w ciągu roku. Chociaż… kto wie? Dla chcącego nic trudnego.
Naprawdę zachęcam Was do zrobienia swojego #dreamboardu na koniec tego roku. Przekonajcie się, że to naprawdę działa, a przy okazji mogę Wam zagwarantować dobrą zabawę podczas tworzenia czegoś takiego!
A Wy jesteście marzycielami? Piszecie listy, robicie kolaże? Czy wszystko w głowie?